NAZYWAM SIĘ
zebra
PRZEBYWAM W
Przytulisko na Wiśniowej - Sandomierskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt
Mam na imię Zeberka. Ponoć dlatego, że kolory i że płocha byłam przy pierwszym kontakcie... Faktycznie - początki w przytulisku były fatalne. Byłam, ale jakby mnie nie było. Zawsze z tyłu, daleko od ludzi i od psów. Miałam swój własny, bezpieczny świat, do którego nie chciałam nikogo wpuścić. Nie ufałam, nie potrzebowałam, byłam sama od dawna... Teraz jest inaczej - lubię dotyk człowieczej dłoni, lubię siedzieć blisko, lubię wspólne spacery, lubię mieć ciepło w budzie i lubię miejsce, w którym mieszkam. Jestem delikatna i podobno poruszam się tak, jakbym stąpała po kruchym lodzie. Wciąż jeszcze potrafię się spłoszyć, ale buzuje we mnie już odwaga i pewność siebie. Czasem zdarza mi się pogonić Meggie lub Jagę, ale to tylko tak dla zmyłki - bo sympatię mam do nich sporą całkiem.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: